Portal
 
Ośrodek
Sportu
Biblioteka Publiczna
T. Przyjaciół Radzymina
PZW 19 Radzymin
PZŁ - Koło
Przepiórka
OSP Gm.
Radzymin
UMiG
Radzymin
Powiat Wołomiński
 
 
 
napisz do RPInfo.pl

 ROK ZAŁOŻENIA 1988     IMZ login...
 odwiedzono 183824 razy  
WYDARZENIA - WYCIECZKI (RESET)
Strona: 123..10»  
Z KOPYTA KULIG RWIE... 
Elżbieta Bielec
Tak śpiewali Skaldowie.
My też możemy tak, przynajmniej częściowo, zaśpiewać.
My, czyli ponad trzydzieścioro uczestników wypadu do Mazowieckiego Zaścianka w Grabowie koło Tłuszcza.
Byliśmy tam już kilkukrotnie, ale zawsze chętnie wracamy pod ten gościnny dach.
Mimo, że to centralna Polska, to stykamy się tu z regionalizmem, którego coraz mniej.
Planowaliśmy prawdziwy kulig, ale śnieg nie spadł w wielkiej obfitości, chociaż jego namiastka niewątpliwie była,
dlatego przesiedliśmy się na konne wozy i mieliśmy niesamowicie przyjemną przejażdżkę.
Była właściwa wieczorna aura, palące się pochodnie i faktycznie popadał śnieg.
Wystarczyło nam to do fantastycznej zabawy, której ciąg dalszy mieliśmy już pod strzechą przy strzelającym płomieniami kominku i obfitym, smacznym jedzonku.
To ciepło było nam bardzo potrzebne i nie mam tu na myśli tylko tego z palącego się drewna, ale i ciepło nasze wewnętrzne, którym wszyscy emanowaliśmy.
To były prawdziwe ostatki.
Dziękujemy więc organizatorom i do miłego, kolejnego spotkania.
Elżbieta Bielec
Każdego roku Warszawa wypełnia się światełkami i pięknymi ozdobami, które tym razem przyciągnęły i nas, abyśmy mogli jak najdłużej pozostać jeszcze w świątecznym nastroju.
Świąteczne iluminacje podziwialiśmy w najbardziej reprezentacyjnych miejscach stolicy: piękną choinkę na Placu Zamkowym, dekoracje Starówki z rozświetlonym miejskim lodowiskiem, Traktu Królewskiego i ulicy Świętokrzyskiej.
Oczywiście, przy okazji, Prezes Jan Wnuk (nasz nieoceniony przewodnik) przypomniał nam historię mijanych zabytków. więcej »
GARBATE MAZURY I NIE TYLKO 
E. Bielec
Kiedy członkowie Towarzystwa Przyjaciół Radzymina i jego sympatycy wybierają się w kolejną podróż, to można powiedzieć, że „czas dla nich nie istnieje”.
Podobnie było i tym razem, gdy na zaproszenie organizatorów, wybraliśmy się trasą Suwalszczyzna – Wilno – Troki.
Pogoda w zasadzie typowo jesienna, ale nikomu to jakby nie przeszkadzało.
Ważne było, jakie kolejne miejsca zobaczymy i czego nowego się dowiemy.
I chociaż w niektórych miejscach jesteśmy po wielokroć, to zawsze coś nas zaskoczy.
Naszą wycieczkę rozpoczęliśmy 5 października od zwiedzania Suwalskiego Parku Krajobrazowego. To tereny otaczające jezioro Hańcza oraz obszar zagłębienia Szeszupy. Na terenie parku znajduje się 26 jezior o powierzchni 1 ha. Cały obszar znajduje się w dorzeczu Niemna, do którego doprowadzają wody dwie rzeki: Czarna Hańcza i Szeszupa.
Większość z nas „ wdrapała się” na Górę Cisową, czyli tzw. Fudżijamę, której wysokość wynosi 256 m. Panorama , która rozpościera się ze szczytu Góry Cisowej jest jedną z najpiękniejszych i najciekawszych na Suwalszczyźnie.
Na szczycie góry znajduje się krzyż oraz tablica upamiętniająca pielgrzymkę Ojca Świętego Jana Pawła II do Polski.
Następnie odwiedziliśmy Smolniki, wiejską osadę, która jest położona nieopodal granicy z Litwą. Z platformy widokowej podziwialiśmy krajobraz trzech jezior kleszczowieckich: Perty, Kojle, Purwin oraz Górę Cisową.
Północne krańce Mazur należą do najrzadziej odwiedzanych zakątków kraju, ale my przełamaliśmy ten stereotyp.
Właśnie tu, wśród uroczych pagórków i łąk, za wsią Stańczyki znajdują się potężne wiadukty nieczynnej linii kolejowej Gołdap – Żytkiejny. Mosty w Stańczykach są najwyższymi na linii i jednymi z najwyższych w Polsce. Architektura charakteryzuje się doskonałymi proporcjami a filary ozdobione są elementami wzorowanymi na rzymskich akweduktach, stąd nazwa Akwedukty Puszczy Rominckiej.
Zmierzając do Przerośli, gdzie w Domu Seniora „Aura” mieliśmy noclegi, podziwialiśmy piękną okolicę nazywaną Mazurami Garbatymi. Malownicze wzgórza z porośniętymi świerkami zboczami, wijące się w dolinach rzeki i czyste jeziora tworzą idylliczny krajobraz, który nas zachwycił.
W drugim dniu wybraliśmy się do Wilna, które zwiedzaliśmy z przewodniczką panią Mirosławą Naganowicz.
To wyjątkowe miasto, od wieków słynące z wielokulturowości, która jest widoczna do dziś. Miasto ma bogatą historię, interesującą architekturę, zieleń drzew, starówkę z krętymi ulicami i ślepymi zaułkami co tworzy niepowtarzalny, magiczny wręcz klimat.
Jest to miasto Mickiewicza i jego „celi Konrada”, miasto Słowackiego, Kraszewskiego, Konwickiego i Miłosza. Tu niejednokrotnie przebywał Piłsudski, który nawet po śmierci pozostawił swoje serce.
Wizyta na Rossie i oddanie hołdu Naczelnikowi to zresztą pierwszy punkt naszego wileńskiego programu.
W Wilnie znalazł miejsce spoczynku św. Kazimierz, patron tego miasta oraz ukochana Zygmunta Augusta Barbara Radziwiłłówna i wielu, wielu innych.
To też miasto kościołów – gotyckich zabytków znanych na całym świecie – kościoła św. Anny czy kościoła Bernardynów; barokowych świątyń, w tym kościoła pw. św. Kazimierza, pw. Ducha św., pw. św. Piotra i Pawła, zwanego też „białym kościołem”, oraz miastem klasycystycznej Katedry.
Wilno jest również stolicą Miłosierdzia Bożego oraz Matki Bożej Ostrobramskiej.
To właśnie tu w XVI w. gotyckiej bramie miejskiej, od jej wewnętrznej strony, znajduje się klasycystyczna kaplica Matki Bożej Ostrobramskiej z cudotwórczym obrazem Matki Boskiej Miłosierdzia.
Jest to miejsce licznych pielgrzymek, jak również tradycyjny punkt początkowy wycieczek po Starówce Wileńskiej.
Z Wilna udaliśmy się do Trok, miasta otoczonego błyszczącymi w słońcu jeziorami, niezwykle barwnego z intrygującą historią, jaką od lat tworzą tutaj Karaimi.
Największą wizytówką Trok jest zamek Wielkich Książąt Litewskich na wyspie, który oblewają wody jeziora Galve. Prowadzą do niego drewniane pomosty. Już z daleka zamek robi imponujące wrażenie.
W Trokach można przejść się ulicą Karaimską, wśród parterowych i niezwykle kolorowych domków z charakterystycznymi trzema oknami od strony ulicy.
Pomimo upływu lat społeczność Karaimów zachowała swoją religię, język, kulturę i kuchnię.
Najważniejszym specjałem kuchni karaimskiej są kibiny, czyli pierogi z drożdżowego ciasta nadziewane klasycznie baraniną, lub w nowoczesnym wydaniu na przykład twarogiem.
Oczywiście skosztowaliśmy i bardzo nam smakowały z gorącym rosołkiem do picia.
Po tym dniu pełnym wrażeń ruszyliśmy w drogę powrotną do Przerośli.
Kolejny dzień, czyli sobota, był dla nas wytchnieniem.
Oglądaliśmy krajobraz najgłębszego w Polsce jeziora Hańcza. Ze względu na jego unikalny charakter utworzono tutaj rezerwat wodno – krajobrazowy „ Jezioro Hańcza”.
Potem zawitaliśmy do Gołdapi, i chociaż pogoda była mało sprzyjająca, przeszliśmy się Promenadą Zdrojową, ogrzaliśmy w pijalni wód mineralnych, a także pospacerowaliśmy wokół Mazurskich Tężni Solankowych.
Gołdap to jedyne na Warmii i Mazurach uzdrowisko i miasto o najczystszym w Polsce powietrzu.
Ostatni dzień naszej wycieczki to również coś dla ducha . Zatrzymaliśmy się na wzgórzu wigierskim, gdzie przyroda głośno przemawia jednym głosem z historią.
Wzgórze wigierskie to miejsce, które odwiedzali wielcy królowie od Władysława Jagiełły zaczynając a na Janie Kazimierzu kończąc. To tu przybywali wielcy architekci, malarze, poeci. To właśnie Wigry wybrał św. Jan Paweł II na miejsce swojego kilkudniowego odpoczynku.
W klasztorze pokamedulskim uczestniczyliśmy we mszy św.
Ostatnim punktem bogatego i bardzo różnorodnego programu była podróż Wigierską Kolejką Wąskotorową i degustacja regionalnych kartaczy w Płocicznie.
Przejazd kolejką to ciekawa atrakcja turystyczna. W czasie jazdy można podziwiać lasy Wigierskiego Parku Narodowego, a na malowniczo usytuowanych przystankach zachwycać się pięknem jeziora Wigry i poznawać historię eksploatacji dóbr puszczańskich.
Potem już tylko powrót do domu.
Wszyscy , a zwłaszcza organizatorzy, czyli panowie Zbigniew Tomczyk i Jan Wnuk, spisali się na medal.
Była dyscyplina, dobra zabawa, miło spędzony czas , wiele ciekawych atrakcji, spora dawka nowej, bądź utrwalenie posiadanej wiedzy.
Dziękujemy wszystkim, którzy mimo to , że „życie czasami zgrzyta zębami”, potrafią tak się z niego cieszyć.
I do kolejnego miłego spotkania.

Warto jeszcze zaznaczyć, że zawsze przekazujemy nasze publikacje osobom, które pomagają nam w realizacji wycieczkowych planów, czyli rozsławiamy nasz Radzymin.
Strona: 123..10»  
ARTYKUŁY i FELIETONY