Portal
 
Ośrodek
Sportu
Biblioteka Publiczna
T. Przyjaciół Radzymina
PZW 19 Radzymin
PZŁ - Koło
Przepiórka
OSP Gm.
Radzymin
UMiG
Radzymin
Powiat Wołomiński
 
 
 
napisz do RPInfo.pl

 ROK ZAŁOŻENIA 1988     IMZ login...
 odwiedzono 183801 razy  
GALERIE WYDARZEŃ
 (119)    Strona: «1..1920212223..40»  
" MY W POLSCE NIE ZNAMY POKOJU ZA WSZELKĄ CENĘ. JEST TYLKO JEDNA RZECZ W ŻYCIU LUDZI, NARODÓW I PAŃSTW, KTÓRA JEST BEZCENNA. TĄ RZECZĄ JEST HONOR "

JÓZEF BECK
MINISTER SPRAW ZAGRANICZNYCH
05.05.1939 r.

II wojna światowa to jedna z najstraszliwszych tragedii w naszych dziejach.
W 83. rocznicę jej wybuchu spotkaliśmy się, aby modlitwą, złożonymi kwiatami i zapalonymi zniczami oddać hołd pomordowanym i poległym.
Czy Podlasie może oczarować?
Uczestnicy naszej wycieczki do tej Krainy Otwartych Okiennic na pewno uważają, że tak.
To region nie tylko bogaty w historię, ale przede wszystkim w pierwotną przyrodę, która może ukoić najbardziej skołataną duszę.
Czy nazwa Podlasie nawiązuje do lasów, których tu nigdy nie brakowało, stąd pod – lasie, czy do Lachów, stąd pod – lasze?
Obydwie teorie są zupełnie słuszne.
Niewątpliwie jest to region, który cechuje cisza, spokój, dziewicze lasy, rzeki i rozlewiska oraz ciekawa architektura. Podlasie to swoisty żywy skansen, gdzie mamy wrażenie, że czas się zatrzymał.
To tu możemy przemierzyć szlak nazywany Krainą Otwartych Okiennic, bogaty w drewnianą zabudowę, malowaną kolorowo, z ozdobnymi okiennicami.
Jeśli ktoś lubi zaciszne, magiczne, przyrodnicze zakątki, będzie tym regionem zachwycony.
My swoje zwiedzanie zaczęliśmy od Węgrowa, którego historia sięga XV wieku. Miasto położone jest nad rzeką Liwiec. Najbardziej okazały w Węgrowie jest Rynek, zwany Mariackim, bo tu stoi piękna barokowa bazylika Wniebowzięcia NMP.
Ciekawostką jest, że w zakrystii bazyliki znajduje się tzw. Lustro Twardowskiego, jedyny i autentyczny zabytek, związany z magiem Twardowskim. Do dziś uważane jest za „ czarnoksięskie”.
Jest to unikatowy zabytek w Europie, posiadający wysoką wartość muzealną.
Po krótkiej wizycie w Węgrowie zajrzeliśmy na zamek w Liwie. Stoi od wieków nad rzeką Liwiec, w niesamowicie malowniczym miejscu, tworząc cudowny obrazek. Ten gotycki zamek, pochodzący z XV wieku, powstał jako strażnica graniczna. Dziś ta stara warownia jest dostępna dla turystów jako muzeum. Naprawdę warto to miejsce wpisać w swoją turystyczną mapę.
Ale już po chwili odpoczynku i napawania się pięknymi widokami, gnało nas dalej – do Drohiczyna, a konkretnie na Górę Zamkową, która jest malowniczym fragmentem Podlasia i punktem widokowym nad meandrującym Bugiem. Widok z drohiczyńskiej Góry Zamkowej jest wspaniały, ale samo wzgórze już tylko z nazwy jest zamkowe. A stał tu niegdyś zamek z XIV wieku, a jeszcze wcześniej istniał tu drewniany gród.
Warownia została zniszczona podczas potopu szwedzkiego i już nie została odbudowana. Resztę porwał Bug, podmywając górę.
Drohiczyn ugościł nas kawą w różnych wariantach i pyszną szarlotką na ciepło z lodami.
Ta chwila relaksu każdemu była bardzo potrzebna.
O urodzie tego miejsca nie sposób opowiedzieć, trzeba je zobaczyć.
Kolejny punkt naszego programu to Święta Góra Grabarka, czyli prawosławna Góra Krzyży.
To historyczne miejsce z wieloma zabytkowymi i współczesnymi krzyżami przeróżnej wielkości i w różnym stopniu zachowania. Miejsce to robi duże wrażenie i jest bardzo autentyczne. Od stuleci podążają tu prawosławni pielgrzymi z prośbą i modlitwą o pomoc. Zostawiają swoje krzyże, pod którymi kryją się ich osobiste troski, smutki i radości. Przychodzą, aby tu znaleźć ukojenie, radość, pociechę i wzmocnienie.
W 1947 roku na Świętej Górze powstał prawosławny żeński klasztor św. Marty i Marii. Siostry modlą się i opiekują się tym świętym miejscem.
Najbardziej liczne pielgrzymki przybywają na Świętą Górę na święto Przemienienia Pańskiego ( 18/19 sierpnia ), czego byliśmy świadkami.
Pod wieczór, po tym pełnym wrażeń dniu, dotarliśmy do Ośrodka Wypoczynkowego „ Urocza „ w Serpelicach nad Bugiem. To malownicza miejscowość znana z wyjątkowo korzystnego mikroklimatu.
Można tu znaleźć ciszę, spokój i nieskażoną przyrodę.
Kolejny upalny dzień w większości spędziliśmy w Kodniu. To dawne miasto, a obecnie wieś, położona nad Bugiem, przy granicy z Białorusią. Największą sławę miejscowość zawdzięcza Sanktuarium Matki Bożej Kodeńskiej z cudownym obrazem Madonny Gregoriańskiej.
Nadbużańskie sanktuarium od XVII wieku aż do chwili obecnej przyciąga rzesze pielgrzymów z całego Podlasia i z dalszych stron.
Popołudnie spędziliśmy w Serpelicach, gdzie czekała na nas dodatkowa atrakcja – rejs stateczkiem po urokliwym Bugu. Wieczorem, we wzajemnym miłym towarzystwie, mogliśmy sobie pogrilować.
Piątek to ostatni dzień naszej wycieczki. W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się w Siedlcach, gdzie zwiedziliśmy Muzeum Diecezjalne, po którym oprowadziła nas pani kustosz Dorota Pikula.
W niezwykle ekspresyjny sposób pokazała nam „ jak czytać sztukę? „. To naprawdę bardzo pouczająca lekcja, opowiedziana pięknym, barwnym językiem. Wszyscy byliśmy pod wielkim wrażeniem.
Gratką dla zwiedzających jest oczywiście prezentowane najznamienitsze dzieło sztuki hiszpańskiej w Polsce „ Ekstaza św. Franciszka „ pędzla El Greca.
Obraz powstały w okresie największego rozkwitu Hiszpanii w tzw. Złotym Wieku, przyciąga turystów, miłośników malarstwa, jak i znawców sztuki. Udostępnione publiczności w 2004 roku dzieło ukazujące Świętego Stygmatyka, przeszło dogłębną konserwację, co pozwala na nowo odkryć walory, niezwykłą kolorystykę i niepowtarzalny talent Mistrza z Toledo.
Obraz to, zdaniem pani kustosz, „ niekończąca się opowieść „ i niewątpliwie coś w tym jest.
Zwieńczeniem naszego turystycznego szlaku była wizyta w małej, ale szczególnej miejscowości, czyli w Mokobodach.
To tam znajduje się kościół pw. św. Jadwigi, który jest miniaturą świątyni Opatrzności Bożej.
Miano ją zbudować na terenie obecnego Ogrodu Botanicznego w warszawskich Łazienkach, na polecenie króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, po uchwaleniu Konstytucji 3 Maja 1791 r. jako wotum dziękczynne.
Jednak budowa nie doszła do skutku, ponieważ po trzecim rozbiorze zaborcy ją wstrzymali.
Jan Onufry Ossoliński, patriota i poseł na Sejm Czteroletni, polecił więc, aby w jego posiadłości w Mokobodach postawić świątynię według zarzuconego projektu w miejsce spalonego drewnianego kościoła.
Takie cudowne historie możemy odkrywać, zwiedzając naszą piękną Polskę.
Ale jak zawsze następuje czas powrotów.
Nasza krótka, ale refleksyjna eskapada, też dobiegła końca.
Wszyscy uczestnicy bardzo dziękują Prezesowi Panu Janowi Wnukowi i Panu Zbigniewowi Tomczykowi za zaproszenie nas na tę piękną wycieczkę, która była dla nas wytchnieniem od tego co codzienne.
Dziękujemy też naszemu kierowcy Panu Dariuszowi, który bezpiecznie przemierzał z nami turystyczne szlaki pięknego Podlasia.




Pamięć o tych co walczyli i ginęli gromadzi nas w sierpniowe rocznice tych wydarzeń pod pomnikiem w Jerzyskach.

21 sierpnia członkowie Towarzystwa Przyjaciół Radzymina i jednocześnie Koła AK " Rajski Ptak " uczestniczyli w uroczystości poświęconej 78. Rocznicy Bitwy pod Jerzyskami oraz Świętu Wojska Polskiego, która jak co roku odbyła się przy pomniku Armii Krajowej na leśnej polanie w Jerzyskach.
W boju pod Jerzyskami większość żołnierzy poległa, składając najwyższą ofiarę - własne życie.
W uroczystości uczestniczyli licznie zgromadzeni goście i miała ona bardzo podniosły charakter.
W intencji poległych żołnierzy odprawiona została Msza Święta Polowa, a także odczytany Apel Poległych.
W tej nierównej walce zginęli żołnierze z radzymińskiej 1 Kompanii I Batalionu 32 pułku piechoty Armii Krajowej.
Wśród nich: Jerzy Wojciechowski " Jur ", Stanisław Kucharski " Boruta ", Henryk Peisert " Dąbal ".
I ich nazwiska usłyszeliśmy w Apelu Poległych.
Kompania Honorowa oddała salwę honorową, po której delegacje złożyły kwiaty, oddając w ten sposób hołd bohaterom.
W tej bardzo wzruszającej uroczystości uczestniczy, jak co roku, Pan Paweł Wojciechowski - bratanek Jerzego Wojciechowskiego " Jura ".
To on , będąc spadkobiercą tej historii, pielęgnuje pamięć o swoim stryju i jego kolegach, chcąc ocalić ją od zapomnienia.
Po uroczystości udaliśmy się po leśnych drogach, znanych tylko Panu Pawłowi, na miejsce , gdzie zginęli i zostali pogrzebani przy rowie melioracyjnym radzymińscy żołnierze.
Jest tam mogiła upamiętniająca miejsce pogrzebania żołnierzy, bo we wrześniu 1999 roku ich szczątki , za sprawą Towarzystwa Przyjaciół Radzymina, zostały ekshumowane z pola bitwy i w uroczystym pogrzebie pochowane w Mogile Armii Krajowej na radzymińskim Cmentarzu Poległych.
I tu warto podkreślić, że tym, który odnalazł szczątki poległych, był Pan Paweł Wojciechowski.
To historia, która w swoim tragizmie, jest jednocześnie niebywała.
I naprawdę trzeba ją koniecznie ocalić od zapomnienia, a przede wszystkim zatroszczyć się o to miejsce uświęcone krwią, miejsce pierwszego pochówku.

W skład naszej delegacji wchodzili: Jan Wnuk, Hanna Grzegorek, Maria Dobrzyńska, Paweł Wojciechowski, Elżbieta Bielec, Ewald Bielec i Jan Kusi.

Dziękujemy Burmistrzowi Łochowa Panu Robertowi Gołaszewskiemu za zaproszenie na tę piękną uroczystość.
 (119)    Strona«1..1920212223..40»  
ARTYKUŁY i FELIETONY